Lubicie wiśnie i czekoladę? Jeśli tak, to babeczki dla Was! Ja osobiście uwielbiam połączenie kwaśnego i słodkiego, więc zdecydowanie zaliczam te cupcakes do ulubionych. Nieskromnie muszę stwierdzić, że zrobiły furorę i zniknęły bez śladu 🙂 W sumie to znikały jeszcze w trakcie przygotowań, a konkretnie na etapie wykrawania środków. Tak naprawdę, to zdziwiłam się, że wyszły tak pyszne, bo każdy składnik próbowany osobno nie robi aż takiego wrażenia – nadzienie wydawało mi się za kwaśne, krem bez wyrazu, a ciasto może zbyt czekoladowe – ale to wszystko razem tworzy idealną kompozycję smakową. Lekki krem równoważy ciężkie, czekoladowe ciasto, które z kolei doskonale pasuje do kwaśnego, wiśniowego wnętrza. Jednym zdaniem: czekoladowe cupcakes z wiśniami to coś, czego musicie spróbować! 🙂
Składniki na 10 sztuk:
- 100 g masła
- 40 g kakao
- 1 jajko
- 60 g gęstej, kwaśnej śmietany
- 100 ml wody gazowanej
- 120 g mąki
- 150 g cukru
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Wiśniowe nadzienie:
- ok. 500 g wiśni
- 5 łyżek cukru
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
Krem wiśniowy:
- 250 g mascarpone
- 250 g śmietany 30%
- 2 łyżki cukru z wanilią
- 5 łyżek przetartego wiśniowego nadzienia’
Najpierw przygotowujemy nadzienie. Wiśnie pozbawiamy pestek, zasypujemy cukrem i gotujemy przez ok. 30 minut, żeby woda odparowała, a całość lekko się zagęściła. Pod koniec dodajemy mąkę ziemniaczaną rozpuszczoną w minimalnej ilości wody, tworząc coś w rodzaju kisielu wiśniowego z całymi owocami. Możecie użyć gotowego dżemu wiśniowego, ja takowego nie miałam, więc powtórzyłam pomysł z tartaletek z truskawkami. Zostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Masło rozpuszczamy w rondelku z kakao (uważajcie, bo masa jest bardzo gęsta i może się przypalić) i ostawiamy do ostygnięcia. Śmietanę ubijamy lekko z jajkiem. Dodajemy kakao z masłem i wodę gazowaną, całość ponownie lekko ubijamy. Wsypujemy przesianą mąkę, cukier i proszek do pieczenia. Już nie ubijamy, tylko mieszamy do połączenia się składników. Foremki na muffinki wypełniamy do 3/4 wysokości i pieczemy w temp. 180°C ok. 20 minut, do suchego patyczka. Po wyjęciu studzimy.
Przecieramy 5 łyżek wcześniej przygotowanego wiśniowego nadzienia przez gęste sitko, żeby pozbyć się skórek. Ubijamy schłodzone mascarpone, śmietanę i cukier z wanilią na puszystą masę. Pod koniec dodajemy przetarte wiśnie. Krem wkładamy do lodówki, żeby dobrze się schłodził przed dekorowaniem.
Z babeczek wycinamy środki (miły moment – można podjadać, co się wytnie 🙂 ) i wypełniamy je wiśniowym nadzieniem. Wierzchy dekorujemy kremem, za pomocą rękawa cukierniczego z ozdobną tylką. Na koniec dodajemy wisienkę 🙂
Smacznego!
15 komentarzy
Cudne są 🙂
Cudnie, to one smakują 🙂
Wypróbowałam, tyle że zamiast wiśni użyłam jagód i zamiast kakao – białej czekolady. Wszystko urosło, utrzymało się, gdzie miało być i w ogóle jest pierwszorzędnie 🙂 Dzięki!
Cieszę się 🙂 To moje ulubione babeczki, więc tym bardziej mi miło 🙂
Witaj,
zamierzam wypróbować ten przepis, mam jednak pytanie.
Czy papilotki na muffiny wypełnione ciastem umieszczasz jeszcze dodatkowo w specjalnej metalowej formie do muffinek?
Pytam bo mam w domu tylko papilotki a boje się, że mi się to wszystko „rozejdzie”
Tak, zawsze używam foremki. Jeśli jej nie masz, możesz spróbować dać 2-3 papilotki na raz, ale gwarancji, że się nie rozjadą nie ma. Takie foremki można tanio kupić na promocjach w marketach już za kilkanaście złotych 🙂
A czy mozna uzyc mrozonych wisni?
Pewnie 🙂 Można też takich ze słoika.
Witam. Czy podczas robienia kremu nalezy najpierw ubic smietanke a dopiero potem dodac mascarpone czy wszystko razem ubijamy?
Można i tak i tak. Ja już teraz ubijam wszystko razem.
Są rewelacyjne! Idealnie dobrane skladniki- po prostu pycha! Już zakochalam się w twoim blogu. Jeśli pozostałe przepisy są takie pyszne to już mnie kupilas:))))))
wszystko sama testuję i jak nie smakuje, to na blog nie trafia, więc chyba mogę powiedzieć, że wszystko jest pyszne 😀
Ile mogą stać udekorowane bez szkody na wyglądzie?
wszystko zależy od temperatury, jeśli jest gorąco to bardzo krótko, przy ok 20 stopniach myślę, że parę godzin
WOW. to jest najlepszy przepis na babeczki. Zrobilam co prawda waniliowe doliczajac wage kakao do maki. Po prostu bomba. Dziekuje!