Dzień Mamy już za parę dni, pora przygotować prezenty, a wiadomo, że te wykonane osobiście, cieszą najbardziej 🙂 Moja propozycja to kruche, waniliowe ciasteczka z lukrem królewskim – przepis identyczny, jak na ciastka walentynkowe. Jednak tym razem użyłam nowej metody – brush embroidery. Jest dość czasochłonna i początkującym cukiernikom może sprawiać problemy, ale za to jaki efekt 🙂 Najważniejsze to dobrać odpowiednią gęstość lukru (powinien mieć konsystencję gęstej pasty do zębów), jednak do tego dochodzi się metodą prób i błędów 🙂 Moim zdaniem zdecydowanym plusem takich ciastek jest to, że mogą cieszyć oko przez naprawdę długi czas. Te ze zdjęcia mają już prawie miesiąc i dalej wyglądają tak samo, co więcej – smakują tak samo (próbowałam 🙂 ), a robione przeze mnie ciastka wielkanocne ciągle jeszcze stoją u teściowej. Jeśli zainteresowałam Was metodą brush embroidery, zapraszam na YouTube, znajdziecie tam mnóóóóóóstwo filmików jak się do tego zabrać. Takie ciastka na Dzień Mamy będą wspaniałym prezentem!
Składniki na 12-13 ciastek o średnicy 12 cm:
- 225 g masła w temp. pokojowej
- 225 g cukru pudru
- 450 g mąki
- 1 jajko
- kilka kropli ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
Lukier królewski (royal icing):
- 30 g białek (może być odrobina więcej, ale nie mniej)
- 200 g cukru pudru
- kilka kropel soku z cytryny
Masło ucieramy z przesianym cukrem pudrem na jednolitą masę. Dodajemy ubite jajko i dalej ucieramy. Po chwili wsypujemy stopniowo przesianą mąkę, pod koniec dodając ekstrakt waniliowy. Ciasto zagniatamy i wstawiamy na ok. godzinę do lodówki.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na posypanej mąką stolnicy i wycinamy okręgi. Ja użyłam do tego ceramicznej miseczki. Przed wstawieniem do piekarnika ciastka wkładamy jeszcze na 15 minut do lodówki.
Piekarnik rozgrzewamy do 180°C i wkładamy nasze ciasteczka ułożone wcześniej na blaszce z papierem do pieczenia. Pieczemy ok. 10-15 minut. Po upieczeniu zostawiamy do schłodzenia, a następnie dekorujemy.
Podaję tu mój bazowy przepis na lukier królewski. Ma bardzo gęstą konsystencję, a rozcieńczam go dopiero później, przy barwieniu na konkretny kolor. Myślę, że to najlepszy sposób, żeby uzyskać pożądaną konsystencję. Robię go z białek w proszku, dlatego jest podana ich gramatura, a nie ilość konkretnych białek.
Białka umieszczamy w misce razem z przesianym cukrem pudrem i sokiem z cytryny. Ucieramy przez ok. 15-20 minut. NIE UBIJAMY LUKRU! Ubity lukier nie nadaje się do dekoracji – zostają w nim bąbelki powietrza, które przy zastyganiu unoszą się na powierzchnię i naprawdę brzydko wyglądają. Gotowy lukier rozdzielamy do 3 miseczek i przygotowujemy 3 kolory:
– beżowy: rozcieńczamy dość mocno, ma mieć konsystencję miodu. Robimy z niego podkład – ja zazwyczaj rozsmarowuję go łyżeczką, bo tak wygodniej i szybciej, zwłaszcza, że brzegi i tak później dodatkowo ozdabiam, więc nie widać niedoskonałości 🙂 Tak „wysmarowane” ciastka zostawiamy na kilka godzin do zastygnięcia, inaczej robiąc róże możemy uszkodzić powierzchnię.
– ciemno-różowy i zielony – ten ma mieć konsystencję pasty do zębów. Przekładamy je do worków cukierniczych z końcówkami o średnicy 2 mm (Wilton nr 2) lub jeśli robicie malutkie ciastka – 1mm (Wilton nr 1). Przygotowujemy szklankę z wodą i cienki pędzelek. Na ciastku rysujemy pojedyncze linie płatków, które następnie rozsmarowujemy lekko zwilżonym wodą pędzelkiem. Widać to doskonale na filmiku tutaj. Ozdobione ciastka odkładamy do wyschnięcia, najlepiej na całą noc.
Wszystkiego najlepszego wszystkim Mamom!
2 komentarze
We stumbled over here coming from a different page
and thought I might check things out. I like what I see so now i
am following you. Look forward to looking over your web page repeatedly.
Przesliczne! Gratuluje pomyslu. I wytrwalosci w ozdabianiu 😉