Dziś, zapowiedziana już dawno na Facebooku, tarta z karmelem i czekoladą. Niezwykle intensywna w smaku, wykwintna i choć może się wydawać słodka i ciężka, wcale taka nie jest. A to wszystko dzięki gorzkiej czekoladzie, która doskonale łamie słodki smak kruchego ciasta i karmelu. Mówiąc o karmelu – zakochałam się w nim. Smakuje jak cukierki Werthers Original i na pewno nie ostatni raz wykorzystałam ten przepis.
Najcudowniejsze w tej tarcie jest to, że i karmel, i masa czekoladowa, w temperaturze pokojowej zachowują idealną konsystencję – karmel jest płynny, a czekolada kremowa. Również przepis na kruche ciasto okazał się idealny też na pewno do niego wrócę (zwłaszcza, że zbliża się lato i będą tarty z truskawkami, jagodami, malinami… ach, rozmarzyłam się 🙂 ).
Przepis podkradziony z ArtKulinaria.
Składniki na ciasto:
- 300 g mąki
- 200 g zimnego masła
- 100 g cukru
- 10 g kakao
- 2 żółtka
Karmel:
- 150 g cukru
- 15 g masła
- 150 ml rzadkiej śmietany kremówki
- szczypta soli
Czekoladowe ganache:
- 200 g gorzkiej czekolady
- 150 ml rzadkiej śmietany kremówki
Przesianą mąkę, kakao i cukier wysypujemy na stolnicę. Dodajemy pokrojone w kostkę zimne masło i szybko siekamy. Dodajemy żółtka i jak najszybciej zagniatamy na jednolitą masę. Starajmy się też nie podsypywać za dużo mąki w trakcie wyrabiania. Ciasto formujemy w płaski krążek, zawijamy w folię spożywczą i wkładamy na ok. godzinę do lodówki.
Rozgrzewamy piekarnik do 180°. Schłodzone ciasto rozwałkowujemy tak, aby miało średnicę o kilka centymetrów większą, niż nasza foremka. Na wałku przekładamy ciasto do formy (nie smarujemy jej tłuszczem, wystarczy ten z ciasta!), nakłuwamy spód widelcem, a następnie wykładamy całość papierem do pieczenia i przysypujemy suszoną fasolą, grochem lub ryżem – zapobiegnie to wybrzuszaniu się ciasta. Pieczemy ok. 10 minut, następnie ściągamy papier z fasolą i pieczemy jeszcze jakieś 5-10 minut, aż ciasto się ładnie zarumieni. Wyciągamy i ostudzamy.
W międzyczasie przygotowujemy karmel. W szerokim rondelku rozpuszczamy masło z solą, na gorące wsypujemy cukier i na małym ogniu czekamy, aż się całkowicie rozpuści i nabierze bursztynowej barwy. Następnie wlewamy bardzo powoli śmietanę – w tym miejscu trzeba uważać, bo całość bardzo buzuje. Gotując mieszamy naszą miksturę, aż karmel nie rozpuści się całkowicie w śmietance. Odstawiamy do ostygnięcia, a następnie wylewamy na zimne ciasto i wkładamy do lodówki, żeby stężało (przed wylaniem karmelu dobrze jest wyciągnąć ciasto z foremki – ja tego nie zrobiłam i potem miałam problem z krojeniem).
Kiedy karmel się chłodzi przygotowujemy ganache. Śmietankę zagotowujemy i wylewamy na połamaną w drobną kostkę czekoladę. Zostawiamy na chwilę, a potem mieszamy do całkowitego rozpuszczenia czekolady. Odstawiamy, żeby lekko ostygło, a następnie wylewamy na zastygnięty karmel i jeszcze raz zostawiamy, żeby wszystko razem zastygło.
Ciasto przechowujemy w lodówce, wyciągamy minimum pół godziny przed podaniem, żeby karmel zrobił się płynny.
Smacznego!
Leave A Reply