Za kilka dni Tłusty Czwartek, a więc i pączki. Nie jadam tych kupnych, bo już od dawna nie udało mi się trafić w cukierni na takie, które by mi smakowały. W książce „W staropolskiej kuchni i przy polskim stole” znalazłam przepis na pączki warszawskie – na dużej ilości żółtek, według staropolskiej receptury.
Muszę powiedzieć, że te pączki przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Są tak puszyste, że po usmażeniu nie można ich nawet stawiać jednego na drugim! Wprawdzie nie należą do najtańszych i najprostszych w przygotowaniu, ale uwierzcie mi – warto. Zjadłam 3 pod rząd i musiałam się mocno postarać, żeby nie sięgnąć po kolejnego.
Składniki na pączki warszawskie – 24 szt:
Zaczyn (składniki w temp. pokojowej):
-60 g świeżych drożdży
-100 g mąki pszennej (najlepiej luksusowej typ 550)
-łyżka cukru
-1/3 szklanki mleka
Ciasto właściwe:
-400 g mąki
-80 g cukru
-8 żółtek
-250 ml śmietanki 30% – letniej
-nasiona z połowy laski wanilii
-150 g roztopionego, letniego masła
-szczypta soli
-kieliszek spirytusu
Nadzienie:
-150 g konfitury z róży
-80 g drobno zmielonych migdałów
Przygotowanie:
1. Składniki na zaczyn mieszamy dokładnie i zostawiamy do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
2. Jajka ucieramy z cukrem.
3. Następnie łączymy je z pozostałymi składnikami i zaczynem. Wyrabiamy dokładnie ciasto. Na początku może być mocno lejące, po dłuższym wyrabianiu zacznie odchodzić od ręki i miski. Jest gotowe, gdy zrobi się lśniące i elastyczne, ale w dalszym ciągu trochę rzadkie.
4. Przykrywamy miskę z ciastem ściereczką i zostawiamy, aż porządnie wyrośnie.
5. Kiedy ciasto rośnie przygotowujemy nadzienie – składniki łączymy i dobrze mieszamy.
6. Z wyrośniętego ciasta formujemy pączki. Mi najlepiej było nabierać ciasto w omączone dłonie. Kawałek o wadze ok. 40 g rozpłaszczamy na dłoni, na środek nakładamy ok. pół łyżeczki nadzienia i łączymy brzegi, jak przy bułeczkach. Formujemy kulkę i kładziemy złączeniem w dół na omączonym blacie.
7. Przykrywamy ściereczką i czekamy, aż prawie podwoją objętość.
8. Gotowe pączki smażymy na tłuszczu (ja użyłam rzepakowego) o temp. ok.170-180 stopni. Najlepiej smażyć w szerokim i płaskim rondlu. Dobrze wyrośnięte pączki będą miały charakterystyczny pierścień z jaśniejszym ciastem.
Smacznego!
Przepis dodaję do akcji:
6 komentarzy
[…] Pączki warszawskie […]
pani Żaneto, podzielam Pani zdanie dotyczące pączków warszawskich
przepis z podanej przez Pania książki autorstwa Lemnis Vitry pochodzi od Ćwierczakiewiczowej
z małą uwagą, pączki smażone na smalcu lub na dobrej fryturze bezwonnej czyli z czystego łoju nerkowego, przepis u Ćwierciakiewiczowej są o wiele lepsze i chłoną mniej tłuszczu
ponadto oleje roślinne wydzielają przy smażeniu rakotwórcze izomery trans w ogromnych ilościach – nie polecam w kuchni!
same w sobie rafinowane oleje sa rakotwórcze i nalezy je bez litości wyrzucić z kuchni choć są wygodne w stosowaniu, jednak to one własnie zajmują pierwsze miejsce na liście szkodliwej żywności
no i z całą pewnością w kuchni staropolskiej nie używano oleju do smazenia:)
i jeszcze drobiazg , zdania nie zaczyna się od „Mi”, powinno być „Mnie najlepiej było nabierać ciasto „
Dziękuję za komentarz 🙂 Nie używam tłuszczów pochodzenia zwierzęcego – jestem wegetarianką.
Watpie aby ktos tu wchodzil po lekcje ortografii czy stylistyki…a i pani styl i punkcja pozostaje wiele do zyczenia.
czy można pominąć tę śmietakę30% lub ją zastąpić czymś innym mlekiem na przyklad?
Można, ale smak będzie inny. Jednak mleko ma zupełnie inny smak i zawartość tłuszczu niż śmietanka