Lubicie chlebek bananowy? Klasyczne, amerykańskie ciasto? Przedstawiam Wam coś na jego podobieństwo: chlebek żurawinowy z dużą ilością orzechów i sokiem pomarańczowym. Co ja się z nim namęczyłam… Posiłkowałam się przepisem z książki kucharskiej, ale czas i temp. pieczenia w niej podane były wzięte chyba z księżyca. Po pół godz. w piekarniku wkładam patyczek w środek, a tam płynno! Lekko się podłamałam, bo chlebek jest przeznaczony na dzisiejszą kolację dziękczynną u znajomych. Ale ja się nie poddaję, skręciłam temperaturę, zmieniłam ustawienie piekarnika, zaczęłam się modlić i poczekałam jeszcze pół godziny. Wyszło!I to jak pysznie!
Chlebek żurawinowy jest słodki, wilgotny, chrupiący, lekko kwaśny dzięki świeżej żurawinie i soku pomarańczowym. Wszystkie smaki przeplatają się, tworząc idealną kombinację. A co najważniejsze, jest piekielnie prosty w przygotowaniu. Jeśli miałabym go do czegoś porównać, to chyba do naszego polskiego keksu. Bardzo polecam, nawet, jeśli nie obchodzicie Święta Dziękczynienia 🙂
Składniki na 1 foremkę:
- 150 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g cukru brązowego
- 50 g białego cukru*
- szczypta soli
- 100 g grubo posiekanych orzechów
- 130 g świeżej żurawiny
- 50 g roztopionego masła
- 100 ml soku z pomarańczy
- 1 jajko
*pominąć, jeśli użyjecie suszonej żurawiny
Wszystkie suche składniki mieszamy w jednej misce, w drugiej wszystkie mokre. Mokre wlewamy do miski i mieszamy (nie miksujemy!) do połączenia się składników. Całość przelewamy do prostokątnej foremki, wcześniej wysmarowanej masłem i wysypanej kaszą manną. Pieczemy godzinę w temp. 170 stopni.
Smacznego!
Przepis dodaję do akcji:
4 komentarze
Wierzę że pysznie bo tak wygląda ! Palce lizać 🙂
Oj tak. A jeszcze nie mogę go zjeść, bo to na dzisiejszą kolację 🙂
wygląda pysznie!
Uwielbiam zurawine, zwlaszcza swieza, za jej cudny, kwasny smak. Boski ten chlebek!