Wiem, że do świąt jeszcze trochę czasu, ale dzisiaj chciałbym Wam przedstawić cudowny przepis na piernik staropolski długo dojrzewający. Zapraszam 🙂
U mnie w domu piernika się nie piekło. Nie było takiej tradycji, a może zabrakło sprawdzonego przepisu. Był ogrom ciast, które robiła moja babcia, często piekłyśmy też z mamą różne słodkości, ale piernika w nigdy. Rok temu, jako świeżo upieczona żona i pani domu postanowiłam podlizać się teściowej i zrobić piernik właśnie. A że był to akurat czas, kiedy zaczęłam interesować się kuchnią staropolską, to sięgnęłam po książkę „W staropolskiej kuchni i przy kuchennym stole”. Przepis, jak wszystkie inne z tej książki, okazał się doskonały. Nigdy nie jadłam tak dobrego ciasta bożonarodzeniowego – a to była dopiero pierwsza próba. Może w tym roku będzie smaczniejszy?
A dlaczego wrzucam ten przepis już teraz? Bo ciasto na piernik należy nastawić minimum na 4 tygodnie przed pieczeniem, a pieczemy go ok.3-4 dni przed świętami. Szybkie obliczenia i wychodzi, że piernik staropolski musimy nastawić pod koniec listopada. A jeszcze chciałabym Wam pokazać jak wygląda po upieczeniu 🙂
Z przepisu powinny wam wyjść 3 blaty ciasta, z których można zrobić przekładany piernik lub małe nadziewane pierniczki. Rok temu zrobiłam pół porcji – to zdecydowanie za mało. Więc nie bójcie się ilości składników na ciasto i nastawcie całość – nie pożałujecie.
Składniki na ciasto na 3 pierniki:
- 500 g miodu, np. wielokwiatowego (nie sztucznego!)
- 250 g masła (nie-wegetarianie mogą użyć smalcu)
- 2 szklanki cukru
- 1 kg mąki pszennej
- 3 jajka
- 3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 szklanki mleka
- 2 torebki przyprawy do piernika
Miód, masło i cukier umieszczamy w rondelku i podgrzewamy, aż do zagotowania, a następnie chłodzimy. Do ostudzonej masy dodajemy jajka, sodę rozpuszczoną w mleku i przyprawy, a następnie stopniowo dodajemy mąkę, wyrabiając ciasto ręką lub drewnianą łyżką. W książce znajduje się instrukcja, żeby ciasto uformować w kulę, jednak mi nigdy nie udało się uzyskać tak stałej konsystencji. Nawet jeśli ciasto nie wyjdzie wam tak twarde, nie należy się przejmować – po leżakowaniu zrobi się bardziej ścisłe. Ciasto przekładamy do miski lub garnka (najlepiej kamionkowego, ale może być też szklany czy metalowy), przykrywamy szczelnie ściereczką bawełnianą i wstawiamy do lodówki na 4 tygodnie. Co po tym czasie, dowiecie się z kolejnego wpisu, który już wkrótce 🙂
6 komentarzy
Piernikowej tradycji u mnie też nigdy nie było, ale ja staram się to zmienić więc w tym roku piernik na pewno będzie ^^ swoją drogą z niecierpliwością czekam na filmik instruktażowy do piernikowego domku. Przyznam się, że w zeszłym roku w mojej kuchni miała miejsce piernikowa katastrofa budowlana ;D
W tym roku niestety nie robię domku (tzn. nie takiego typowego :)). Żeby domek się trzymał trzeba zrobić naprawdę gęsty lukier królewski. Wtedy nie ma siły – będzie się trzymać 🙂
Czemu nie można używać miodu sztucznego???
Bo nie jest to naturalny produkt i ma inny skład chemiczny. Nie wiem, czy taki dojrzewający piernik by z nim wyszedł, ja bym się bała próbować. To coś jakby porównywać masło i margarynę.
U mnie w rodzinie także nie było tradycji piernikowej. Piernik zaczęłam robić trzy lata temu, w tym roku robię z 2 kg mąki :). Przyprawy do piernika daję 80g na 1 kg mąki, czyli 4 torebki po 20g. I jest ok. Powiodła podkręcam dodając do samych powideł suszone śliwki, które trochę zagęszczają powiodła i są bardziej zwarte. Dodaję jeszcze trochę starter skórki z pomarańczy i mielony cynamon, dosładzam według uznania miodem.
Brzmi to wszystko super 🙂