Dziś zapraszam na babeczki jeżynowe 🙂
Rzadko się chwalę i ogólnie jestem bardzo krytyczna co do swoich wypieków. Mąż pochłania wszystko, co wyciągnę z piekarnika i zawsze mu smakuje. Mi już nie tak często 🙂 Tzn. wszystko się udaje, jest smaczne, i tak dalej, ale żebym podczas jedzenia piała z zachwytu, to już nie do końca 🙂 A z tymi babeczkami było inaczej: po pierwszym gryzie oczka mi się zaświeciły i pomyślałam „to jest to!”. Ciasto puszyste, krem z cudownej bitej śmietany, a na to wszystko lekko kwaśny sos jeżynowy. No poezja. Zjadłam i sięgnęłam po dokładkę 🙂 Dobrze, że większość rozniosłam po sąsiadach, bo nie wiem jak by się to skończyło 😀
Czas przygotowania: 45 minut
Liczba porcji: 18
Składniki na babeczki:
- 200 g jeżyn
- 100 g miękkiego masła
- 150 g cukru
- 2 jajka
- 200 g jogurtu greckiego
- 250 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- szczypta soli
Sos jeżynowy:
- 200 g jeżyn
- 1 łyżka cukru z wanilią
Krem:
- 300 ml śmietanki 36%
- 1 łyżka cukru z wanilią
Przygotowanie:
- Masło ubijamy z cukrem na puszysty krem. Dodajemy jajka i jogurt grecki, mieszamy. Wsypujemy mąkę przesianą z solą i sodą, ponownie mieszamy, ale tylko do połączenia się składników. Dokładamy jeżyny (jeśli są duże, kroimy je na mniejsze kawałki) i delikatnie łączymy je z masą.
- Ciasto przekładamy do foremki na babeczki wyłożonej papilotkami, wypełniając je do ¾ wysokości. Pieczemy ok. 20 minut w temperaturze 180°C. Studzimy.
- Jeżyny do sosu rozgniatamy, przeciskamy przez sito, żeby pozbyć się pestek. Dodajemy cukier i chwilę gotujemy, żeby zredukować płyn. Chłodzimy.
- Śmietanę ubijamy z cukrem na sztywno.
- Wyciskamy na babeczki za pomocą ozdobnej tylki, a wierzch polewamy sosem.
Uwaga! Babeczki dekorujemy przed samym podaniem, ponieważ ozdobione bitą śmietaną muszą być przechowywanie w lodówce, a tam tracą swój smak i puszystą konsystencję. „Suche” babeczki przechowujemy w szczelnie zamkniętym pojemniku, choć najsmaczniejsze są w dniu pieczenia.
Smacznego!
7 komentarzy
Piękne zdjęcia… 🙂
Dziękuję 🙂
Wyglądają zachwycająco, wcale się nie dziwię, że smakowały równie dobrze 🙂
No właśnie się zastanawiam, czy lepiej smakowały czy wyglądały i nie mogę się zdecydować 😀
Piękne są! Jadłabym 😀
Musimy kiedyś zrobić wymianę – ja ci upiekę babeczki, ty mi sernik 😀
O, o…to mi się podoba 😀